1/24/2017

E=mc2, Maciejowi ku pokrzepieniu : D

http://coroner.salon24.pl/750418,albert-einstein-plagiator,6

By podwignut dyskusję, na temat geniusza wszech czasów.

5 komentarzy:

  1. 1 - Podejrzewam iż gdyby Einstein był czystej krwi aryjczykiem to mniej by autorowi przeszkadzał.

    2 - Równanie E=mc2 nie jest równanie teorii względności, przyjęło się w powszechnej świadomości bo jest proste i każdy może je zapamiętać, stanowi ono jednak tylko wniosek, z rozważania pewnego wybranego modelu teoretycznego, nie jądro i sens teorii. W rzeczywistości szczególna teoria względności to wielopoziomowe układy równań i jej powstanie było wymuszone obserwacjami astronomicznymi które nie do końca zgadzały się z równaniami Newtona.
    Newton poza tym że był genialnym fizykiem i utalentowanym naukowcem, był także astrologiem i alchemikiem - co może tłumaczyć ów przesiąknięty mistycyzmem cytat "Ciała stałe i światło są nawzajem wymienne..." - bo mówi o czymś całkiem innym niż równanie Einsteina.

    3 - Żaden naukowiec nie działa w próżni - Kopernik "zaledwie" skodyfikował pewne pomysły już żywe na 50 l;at przed opublikowaniem "o obrotach", popierając je swoimi obserwacjami. Newton sam o sobie mówił „Jeśli widzę dalej, to tylko dlatego, że stoję na ramionach olbrzymów”...

    4 - przekształcenia Lorenz'a były częścią współczesnego mu aparatu matematycznego, każdy kto umiał się nimi posługiwać mógł z nich korzystać.

    5 - Poincare'owi nikt wielkości nie odbiera - ale to nie on postawił kropkę nad i.

    6 - Einstein nie musiał robić odnośnika do jego prac - bo cała praca była rozwiązaniem problemu który Poincare postawił! Było to oczywiste dla ich współczesnych.

    7 - może Moody raczył by napisać skąd i w jaki sposób Einstein kradł? - bo jeśłi bazował na opublikowanych pracach to nie kradł, a jeśli na nieopublikowanych to musiał by dysponować silną grupa agentów!

    8 - Zaćmienie 1919 roku - owszem obserwacje by dziś "nie przeszły" sto lat temu były całkiem nowoczesne - tyle że od tego czasu było całe mnóstwo zaćmień i każdy mógł (i nadal może) samemu sobie pewne rzeczy policzyć - bo o liczenie nie o sama obserwację tu chodzi - otóż zgodnie z klasyczna newtonowską mechaniką, promienie słońca powinny znikać wcześniej i pojawiać się później niż to robią w rzeczywistości - różnice są minimalne i w 1919 nie do wyłapania, ale dziś przy zegarach kwantowych nie ma z tym problemu. Ówcześni wiedząc o tym skupili się na świetle gwiazd zakrywanych przez Słońce - które powinny być niewidoczne gdyby słońce nie zakrzywiało światła - i tylko te informacje były przez nich brane pod uwagę.

    9 - "Środowisko fizyków również wspiera się na trójnogim stołku. Pierwszą z tych nóg jest fizyka Einsteina. Druga noga to zimna synteza, a trzecia to autodynamika." co to jest ta "autodynamika"???? Zimnej syntezy jak dotąd jeszcze nikt nie wykombinował!

    Reasumując moją opinię o artykule - brednia goni brednię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego się nie odnosisz do dzieł Albercika? Ja przeczytałem jego książkę (tłumaczenie może z 1932 roku?) - o ile pomnę nie miało przypisów. Niestety nie mam dobrej biblioteki, ale zajdę do tej co jest. Zapewniam cię, nie ma w niej wielopoziomowej matematyki.

      Kto słyszał o J.Heńku Poincare, zobacz co się dzieje na vikipedi, a już polskiej : DD.
      Przeczytaj to jeszcze raz z dobrym nastawieniem na fakty. O faktach pogadajmy. Einstein niczego nie wymyślił. Zabiło mnie to zestawienie masy, podniesionej na 3000m i ułamek grama masy, potrzebnej, do tego, by wykonać taką pracę - to E właśnie. Chętnie bym zobaczył falsyfikację historyczną tej tezy, bo nie jestem w stanie dotrzeć do źródeł (miałkość lingwistyczna).
      Zaćmienie w Gwinei, nie zostało zaobserwowane, bo było zachmurzenie. Dużo późniejsze teleskopowanie-obserwacje, potwierdziło soczewkowanie grawitacyjne (może Hubbel?)

      Jeszcze jedna rzecz, oglądałem film biograficzny o Skłodowskiej. Zwróć uwagę, na jej podróż do Szwajcarii.

      Lorenz, to chyba berdziej elektryk (zerknąłem) na jego pracach opierała się technika lamp elektronowych i .. cała elektronika współczesna, do palmtofonów włacznie : D.
      Jedno pytanie: dlaczego naukowiec, poważny, nie stosuje przypisów w TAKIM dziele#

      Usuń
    2. Wiesz Deu, Einstein o nie jest mój idol, na pewno na wódkę wolał bym iść z innym żydem, R Feynmannem, ale nagonka na Alberta czasami przybiera postaci kuriozalne jak ten z Ciekawostek Historycznych (jaczejka Wybiórczej).
      http://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/01/03/einstein-klamal-czy-to-jego-zona-wymyslila-teorie-wzglednosci/

      Same Teorie Względności są prawdziwe i wielokrotnie to udowodniono, nie widzę zaś żadnego kontrdowodu. Oczywiście pewnie po wypracowaniu "ogólnej teorii pola" albo "wielkiej unifikacji" uda się skwantować grawitację, ale jak na razie Einstein jest nie do zastąpienia (zresztą podobnie jak Newton, dla obliczeń balistycznych).

      Usuń
    3. Rzecz nie idzie o prawdziwość teorii, a o zasługi w jej sformułowaniu. Ewentualne plagiacenie (kradzież) ciężkiej pracy ludzi z solidnym dorobkiem naukowym i wiedzących o czym mówią. Lorenz, to jest kilkadziesiąt lat wcześniej. ALe o Poincarze, to zupełnie nikt nie wie, nie uczy w szkołach. Został, prawdopodobnie okradziony i jest nadal. Nie miał czasu, a ni głowy do marketingu.

      Co do tego z wyborczej: są mistrzami mistyfikacji. Kiedy się już nie da bronić jakiejś tezy na gruncie faktów, idą w " ad absurdum". Dlatego słabe umysły, nie powinny czytać tych autorów : DD

      Jako zwykły, w miarę uczciwy Polak, chcę, by oddano cesarzowi, co cesarskie. Na kłamstwie nic dobrego się nie urodzi. Bomba, zło, zrzucona przez Amerykanów na Japończyków. Nawet ruscy się nie odważyli zabić tysięcy ludzi tą bronią np. Koszulki, zdjęcia "fajne", cały przemysł - żydowski geniusz po prostu. Tylko zdaje się, że z gołą dupą po tego Nobla polazł i nikt mu nie zrobił kartkówki z jego teorii. Piszę o konkretach, a nie o pierdołach z kim bym na wódkę poszedł. Akurat w tym temacie, to chodziłem z innym Żydem, Radziem. Ale nie znasz.

      Usuń
    4. Jak już pisałem osoba Einsteina ani mnie grzeje ani chłodzi, inna sprawa że wydaje mi się dość niezwykłe iż do tej pory żaden matematyk czy fizyk teoretyczny nie porównał prac Poincarego z pracami Einsteina i nie odkrył plagiatu... Nawet jeśli uznamy całość za spisek żydowsko masońsko popkulturowy to i tak wydaje się to mało prawdopodobne! Tym bardziej że Chińczycy i Hindusi mają świetnych fizyków teoretyków a ... wpływy żydowskie są tam nikłe, więc czemu mieli by ukrywać prawdę?

      Usuń

Chcesz wstawić reklamę?

Chcesz wstawić reklamę?

Archiwum bloga