Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WIgilia Wigilii 2010. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WIgilia Wigilii 2010. Pokaż wszystkie posty

12/24/2010

Opowieść wigilijna

Święto świateł, czerwony krasnal zamiast św. Mikołaja biskupa Mirry (niekiedy leniwym kapłanom nie chce się dowiedzieć, kto jest miejscowym biskupem, żeby się za niego pomodlić), kartka z łyżwiarką i dwoma chłopkami patrzącymi na majtki - ot opowieść na nasze czasy. Jak intrygujący to tytuł. Już w Młodym Techniku, pamiętam , opowiadanie o tym tytule. Nie warto wrzucać w googole. Chcecie coś dobrego do poczytania? Poszukam i podrzucę, coś co jest dobre. Na dziś mogę zreflektować się nad łatwością pozyskania świerczka, do jutrzejszego strojenia. Koniecznie przez dzieci, które koniecznie muszą być w domu. O tym nieszczęsnym karpiu. Nikt go nie lubi, ale różne osoby myślą, że kto inny lubi i koniec końców, będzie zachwalany, jaki to un smaczny jezd! O niknącym śniegu, jeszcze jest sporo, ale znika. Lubię zimę jak mało kto. Lubię jeździć samochodem po zimowemu - mało innych pojazdów, choć i to się zmienia. Lubię tą estetykę twarożkową (serową w moich stronach, choć nikt już swojego sera białego nie robi, bo i z czego, jak nie ma i krów?). A jeszcze kartki świąteczne. Na moją leniwość, ale komuś się jednak chce i chwała Jej za to (głos z Poczty polskiej tzw chorus zza kulis). Przychodzą nastroje, że najbanalniejsze życzenia nie stają się truizmem. A gorycz powszednich żali, jak mgła się rozpływa i znika. Pozdrawiam BożoNarodzeniowo.

Chcesz wstawić reklamę?

Chcesz wstawić reklamę?

Archiwum bloga