Pokazywanie postów oznaczonych etykietą etykieta zastępcza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą etykieta zastępcza. Pokaż wszystkie posty

6/26/2011

Sobie, pod daszkiem, na dworku, a w Zakopanem spadł ŚNIEG

Aż skarpetki trzeba było włożyć, takie lato. Pomidory trzęsą się z tych upałów. Dziwna pogoda. Niby kąpać się już można po ŚwiętoJaniu. Nie wiem.
W kąciku okrągłolistna mięta wychyla się do światła. Szuka, szuka, szuka. Znowu czas. Ostatnie truskawki. Teraz już z górki do jesieni. Ani się obejrzymy, a kartofle trzeba będzie nosić do piwnicy z pola - dosyć się nawietrzyły?

Znowu szukam desek. Podłogę trzeba zrobić, bo po betonie twardo. Skąd te deski. Nie chcę zaśmiecać chaty panelami, a nawet jakąś warstwową. Musi być drzewo. Już wolałbym deski szalunkowe ułożyć i wyszlifować.
Trudno. Nie ma nic w sieci, telewizja znowu kłamie, karmi dziwnym repertuarem. Jakbyśmy za Gierka, albo Gomułki - nie pamiętam Gomółki. Wertuję zagraniczne gazety, co z tego i tak nic nie rozumiem. Nie rozumiem słowa pisanego w wielu językach, bardzo wielu. A była wolność, durna swoboda jedna - Kaczmarski wyrywa zęby krat, a The Smiths dziągla te stare kawałki

Chcesz wstawić reklamę?

Chcesz wstawić reklamę?

Archiwum bloga