12/23/2013

Koło pióra

Byłem, przez chwilę w maglu. Właściwie to nie całkiem. Potrzebowałem dużej igły. Najsam pierw chińczyk, a potem do normalnej pasmanterii. RPC robi igły z drutu, że się mną. A te normalne są po złotówce i droższe. Ad maglum. Kumoszki obrabiały jakąś postać nie z kreskówki. Nie ustąpiła miejsca w brzegowej ławce, komuś z wózkiem, z dzieckiem. Chańba, hańba, potwarz, niegodziwość, grzechhchh. Najlepsze, że moje wejście, słuchanie, zupełnie nie obeszło. Byłem lekki, jak powietrze
mleko zawieszone we mgle
wilgoć w firankach deszczu
serek w kadzi przed serwatką
kapcie w stosie butów na Majdanku
nożyce wśród noży do naostrzenia
Gienia, Eugienia i Genowefa
Kalafior na kapuścianym polu
Pieńki po choinkach i głomb
Słownik każe mi głąba z dużej litery pisać, a o zawartości kapuścianej głowy- głąbie takim. I co? Zabłądziłem do wykładu Ikonowicza Piotra, co chwali, że Morales dopiął tego, o co walczył i osrany, zmarł, Chegewara. Równość. Czyżby zapomniał, jak to inni rewolucjoniści równali oficerów w okolicach Smoleńska, lekarzy i profesorów we Lwowie. Swoich i nie swoich za równo. Aż katom we łbach się mieszało od tej grozy.

10/21/2013

Lecą żurawie

I w tym roku także odlatują. Lubię klangor żurawi. Najpierw on, a potem ptaki, jeśli da się je zobaczyć. Zdjęcie zrobione obiektywem 150 i jeszcze nieco skadrowane. Zimno było przedwczoraj, ale słonecznie i po południu występowały, zapewne, kominy. One wiedza najlepiej, jak bez wysiłku nabrać wysokości. Po krótkim kołowaniu, skierowały się na południowy wschód. Drób dla afrykańskich dzieci? Sprytnie napisane. Oczekuję na powrót .. ptaszki.

Przykro, że blogi umarły. Makro: sorki za żart, ale sztywność, lub zmęczenie :D nie pozwalają Ci odróżnić rzeczywistości od żartu. Jak udaje Ci się żyć i .. pić. Koledzy nie wielbłądy zapewne w pracy. Dystans to jedno, poglądy,ale Ali to chyba nikt nie mógł nie lubić. I drugiej Ali. U Rumaczka dawno nie zaglądałem. Rymasz zaciął się: najpierw sława, a potem wypluty przez onetową maszynkę do pokazywania reklam. Ale warto. Tym bardziej, że idzie zima. Mam mniej czasu, bo przybyło mi zwierząt w obejściu. Wiele dni lata spędziłem, na gromadzeniu karmy. Teraz przyjemnie powąchać sierpniowego siana. I jak zakąsza. A żurawie poleciały, jak balonik. Na starość wróci

6/09/2013

Bo świat

jest inny. Znowu sięgnąłem po stare szkiełka od Zenita. Dobrych rzecz się nie wyrzuca i oto. Nawet nie chce mi się szukać nazwy tego zielska. Wyskoczyłem na trawnik i tam jest życie. Nawet te mszyce, pilnowane przez mrówki A latka lecą .. mrówkom.

Po tak długim nielogowaniu, bloger zaatakował mnie, terrorysta. Trzeba się gdzieś pokazać, no nie?

Przykro mi, że po kliknięciu zdjęcia otwiera się flach, nie lubię.

Chcesz wstawić reklamę?

Chcesz wstawić reklamę?

Archiwum bloga