1/24/2023

Dawno nie zaglądałem, żyję!!

Koroboczka, właściwie po polsku to czytać Koraboczka. Jak zwał. Nie mam sił na czytanie z Hutoru - super harlekin sto lat nazad. Ale Dusze wziąłem. Szukam Biesów, czytam, a to się okazuje, że już następny, a nie Mikołaj, Fiodor. Właściwie, to Izydor. Biesy. Ach e biesy. Ładnieście wyślizgani? Ostrożnie kupuję węgiel, staram sie kamienny, a to ciągle brunatny się tafia. Pali się, a nie spala się. Istny gorejący krzak mojzeszowy. Takie cuda. Dziś zdarzyło mi się dobry/zły uczynek pdnosić. Ale nie wiem. Piesek jakby dogorywający, uwięziony. Nosem podparty. Niejedną nockę już w więźniu spędził. A później Gostek, Istny Fiedka katorżnik, telefonu potrzebuje pożyczyć. Odwzjaemniłem życzenia. Powinien wiedzieć, że nie mam. Wyglądam, że mam? Jedzenie w .. na sanatorium słabe. Masz jabłko. - Zębów nie mam, do jabłek. No to jak. N bialej bułeczce, kłopoty zapewnione. Szczęściem chclebek żytni się pokazał. Jakieś 200g, po 5 zł. Daje to 25 złociszy z kilograma. Nie ma inflacji, nie ma. Złoto w banku. Samo dobro. Kobiecine napadł jakoś i się wywzoliłem z wątpliwego towarzystwa. Wspominał o mafach. MOże najmuje się odbierać paczuszki dla "wnuczka". A więc znowu jestem. Chorowałem, ale już lepiej. Właściwie to zatrułem się swoim własnym poklepywaniem złej roboty. Takie państwo, takie urzędy. Taka wojna. Wojnę wywróżyli. Bandyci. Potrzebujesz węgla, t o z pisowskich urzędów, bo te kawały o mostach i że peło nie i tak, to prawda, ale odwrotnie. Narka Grzyby i pastewniaki. Dełu

Chcesz wstawić reklamę?

Chcesz wstawić reklamę?

Archiwum bloga