Byłem, przez chwilę w maglu. Właściwie to nie całkiem. Potrzebowałem dużej igły. Najsam pierw chińczyk, a potem do normalnej pasmanterii. RPC robi igły z drutu, że się mną. A te normalne są po złotówce i droższe. Ad maglum. Kumoszki obrabiały jakąś postać nie z kreskówki. Nie ustąpiła miejsca w brzegowej ławce, komuś z wózkiem, z dzieckiem. Chańba, hańba, potwarz, niegodziwość, grzechhchh. Najlepsze, że moje wejście, słuchanie, zupełnie nie obeszło. Byłem lekki, jak powietrze
mleko zawieszone we mgle
wilgoć w firankach deszczu
serek w kadzi przed serwatką
kapcie w stosie butów na Majdanku
nożyce wśród noży do naostrzenia
Gienia, Eugienia i Genowefa
Kalafior na kapuścianym polu
Pieńki po choinkach i głomb
Słownik każe mi głąba z dużej litery pisać, a o zawartości kapuścianej głowy- głąbie takim. I co? Zabłądziłem do wykładu Ikonowicza Piotra, co chwali, że Morales dopiął tego, o co walczył i osrany, zmarł, Chegewara. Równość. Czyżby zapomniał, jak to inni rewolucjoniści równali oficerów w okolicach Smoleńska, lekarzy i profesorów we Lwowie. Swoich i nie swoich za równo. Aż katom we łbach się mieszało od tej grozy.
12/23/2013
10/21/2013
Lecą żurawie
Przykro, że blogi umarły. Makro: sorki za żart, ale sztywność, lub zmęczenie :D nie pozwalają Ci odróżnić rzeczywistości od żartu. Jak udaje Ci się żyć i .. pić. Koledzy nie wielbłądy zapewne w pracy. Dystans to jedno, poglądy,ale Ali to chyba nikt nie mógł nie lubić. I drugiej Ali. U Rumaczka dawno nie zaglądałem. Rymasz zaciął się: najpierw sława, a potem wypluty przez onetową maszynkę do pokazywania reklam. Ale warto. Tym bardziej, że idzie zima. Mam mniej czasu, bo przybyło mi zwierząt w obejściu. Wiele dni lata spędziłem, na gromadzeniu karmy. Teraz przyjemnie powąchać sierpniowego siana. I jak zakąsza. A żurawie poleciały, jak balonik. Na starość wróci
6/09/2013
Bo świat
Po tak długim nielogowaniu, bloger zaatakował mnie, terrorysta. Trzeba się gdzieś pokazać, no nie?
Przykro mi, że po kliknięciu zdjęcia otwiera się flach, nie lubię.
Subskrybuj:
Posty (Atom)