2/09/2009

I mnie się zdarza podróżować. Padało i było sucho, i śnieg leżał miejscami. Drogowcy idą na całość. Nowa świecka tradycja każe im budować i po tym ostrzegać, że pobudowane. Nowy znak to są dwa znaki. U góry jest wykrzyknik, czyli inne niebezpieczeństwo.Ustawodawca nie przewidział inwencji naszych drogowców. U dołu jest czarna plama i dwie kreski, w prawo-dobrze, w lewo źle. I to wszystko na żółtym tle. Kolor by się zgadzał. sam znak jeszcze nic nie znaczy. Nasi kochani, pobudowali, wcześniej, przeszkody drogowe na środku jezdni. Są to wysepki szczęśliwości. Służą: tu zdania są podzielone. Z praktycznych prerogatyw, najważniejsze jest kosztowe niszczenie felg, a nawet ogumienia. Najazd na taki krawężniczek, przy 50km/h poczyni szkody w większości aut. Do tego pojawiły się jeszcze pachołki w kształcie słupków, mocowane do podłoża za pomocą śrub. Widziałem takie na poboczu: jakiś samarytanin poukładał je, jeden obok drugiego, jak rannych po bitwie. Nieomylny znak, że spełniły swoje zadanie. Zniszczyły coś komuś. Nasi kochani drogowcy. Udało mi się zaliczyć poprzeczny rów(żeby jeden), przy ograniczeniu do 60. Ciężarówka nawet nie poczuje, a ja tak. Koleiny, fale, doły góry i można jechać 120 - ekspresówka. Normalnie to i 90 jest za szybko, wszyscy jednak zwalniają. Takie powinny być wszystkie drogi, można jechać 120, ale nikt nie chce! Jest bardzo dużo niebezpiecznych miejsc, przełomów, kolein, dołów. A to wszystko przez to, że pojawiły się fragmenty równej drogi. Dowiedzieliśmy się jak powinny wyglądać wszystkie asfalty. Nie martwmy się, do 2012 nie będą. Prace należy szanować. Zdjęcie? Co znak mam zamieścić, może znajdę coś lepszego.

Chcesz wstawić reklamę?

Chcesz wstawić reklamę?

Archiwum bloga