To nie o sekretarzowanie w unii, to nie o białą księgę. Pod przykrywką kącertów doszło do zmian w mediach. Ostatnia gazeta, która stroniła od stronniczości, przeszła w ICH łapy.
To nie powód by załamywać ręce i bruździć na blogu, więc prezentuję żuczka. Malutki taki, że ledwo go było widać. Staram się powiększyć i voila:
Niesamowite sytuacje zdarzają się w naturze. Ale naj jest czas: minęło już 6 miesięcy, pół roku. Jak on pogania. Znów nie zdążyłem zrobić wielu zaplanowanych rzeczy. Jeszcze zdążę.
7/02/2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)