12/03/2012

Makaron

Że trudne? Nic po

dobnego. Kilogram mąki, można zmieszać z orkiszową, żytnią, co tam komu. Na kopczyk mąki, dwa jajka, od kury chodzącej, mleczko i sie miesza. Mieszu, mieszu mieszu. Ugniata, gniotu, gniot. I tak się dognieść trzeba, do sporej guli. Ja robię makaron twardy, ktoś musi trzymać stolnicę przy wałkowaniu. Krojenie, gotowanie, jedzenie. Można użyć maszynki do drobnego makaronu, ale koniecznie nitki. Nie uznaję innych kształtów, nie smakują. Doskonały sote, ale i do oliwy, rosołków (z kury kroczącej np), z drzemem niekoniecznie. A co to za różnica. Z kropką konfitura lepsza? Nie sądzę.

Chcesz wstawić reklamę?

Chcesz wstawić reklamę?

Archiwum bloga