Że trudne? Nic po
dobnego. Kilogram mąki, można zmieszać z orkiszową, żytnią, co tam komu. Na kopczyk mąki, dwa jajka, od kury chodzącej, mleczko i sie miesza. Mieszu, mieszu mieszu. Ugniata, gniotu, gniot. I tak się dognieść trzeba, do sporej guli. Ja robię makaron twardy, ktoś musi trzymać stolnicę przy wałkowaniu. Krojenie, gotowanie, jedzenie. Można użyć maszynki do drobnego makaronu, ale koniecznie nitki. Nie uznaję innych kształtów, nie smakują. Doskonały sote, ale i do oliwy, rosołków (z kury kroczącej np), z drzemem niekoniecznie. A co to za różnica. Z kropką konfitura lepsza? Nie sądzę.
12/03/2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak dasz po zagnieceniu gulę do woreczka foliowego na troszkę, to łatwiej rozwałkować. Zamiast mleka daję wodę b. ciepłą. Ale w sumie to już dawno temu. A teraz mnie naszło, póki jeszcze mąka i jajko od kroczącej. A zdjęcia nieapetyczne jakieś.
OdpowiedzUsuńNaszło na zrobienie. Kura i kogucik liliputek (dla denerwowania sąsiada .. koguta sąsiada rzecz jasna, nie przeszkadzają. Pewnie sobie sprawię. Na razie jaj od Rodziców staruszków, którzy trzymają po parę kur.
UsuńZdjęcie w fazie wrzucania - wywala białko. Nic nie zostało na jutro, zapewniam. Z Lidla niech się schowa, no i ta cena 2 kg mąki.
Rzadsze ciasto można potraktować maszynką do mięsa i mieć makaron spaghetti.
OdpowiedzUsuńDo rosołu robię super hardkorowy - 10 deko maki - jedno jajo. Ale jest wtedy nie do rozgotowania.
podsuszam,. przesypuję maka, zawijam w rulon i ciachu ciachu ostrym nożem na cieniutkie niteczki... mniam
Panowie zawstydzacie ... muszę powalczyć bardziej z bezwładem woli.
OdpowiedzUsuń