2/21/2009

Najestetyczniejsza pora roku. Biało, czysto po horyzont. Nieskalane połacie pól przykryte równo i równomiernie. Po kolejnych śniegach, tu i tam tropy lisków chytrusków. Rozgrzebane liście za mysim zapaszkiem. Sarny dokopujące się do ozimin z pod pierzyny. Spacer w stronę słońca z najlepszym przyjacielem człowieka, nieco oślepiające. A z powrotem wyraźne przypiekanie naszej, naczelnej gwiazdy w czarno ubrane plecy. To idzie nowe. Lubię zimę. Taką całą białą. Sosenki uginające się pod kożuszkiem. Te mniejsze tylko przystrojone. Lekki mróz. Zdrowo, radośnie. Jak ja to lubię.

2/17/2009

NIE JEST BEZPIECZNIE

To istny cyrk, blog sam dostarcza tematów do głupiej pisaninyWolność w Internecie??? Mylił by się ten, kto uważa, że może pisać, mówić wszystko. Są treści, których mówić nie należy. Przykład? W komentarzu do poprzedniego wpisu był tekst nt. oddawania czci poległym. Oczywiście nie napisane było nic o poległych, nawet złego. Była jedynie opinia o roli zarezerwowanej politykom, podczas oddawania salwy honorowej. Strzeżcie się, być może następny post będzie z aresztu. Interesujące jest nie to, co było napisane, ale reakcja kogoś?czegoś? Nie wiem jakie możliwości edycyjne mają nadadministratorzy, fakt wykasowali widzialność komentarzy. Liczba jest, 7, a wejście pokazuje puste pole. Co ciekawsze nie podałem nawet stanowiska, nie mówiąc o nazwiskach. Wpis był zupełnie abstrakcyjny i mógł dotyczyć uroczystości pogrzebowych w każdym państwie. Czy ja jestem obserwowany, czy istnieje polski Eszelon? Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Tak samo jak jest mi obojętne manipulowanie opinią publiczną, co do korzyści, strat polskich interwencji zbrojnych. A ta cenzura ośmiesza moją ojczyznę. Świadczy o wnikliwym czytaniu pojawiających się treści, no i inteligentnej? cenzurze. Tekst, jak to u mnie, bardzo nie wprost, jednak bardzo obraźliwy, szczególnie tym, że zawierał zjadliwą aluzję dwóch czynności z zupełnie przeciwstawnych sfer. No był ostry, ale jako odpowiedź Tobie, na zapytanie o sens misji wojskowej w Afganistanie, czyli w komentarzach. Nie jest bezpiecznie, już nie ma komu przypilnować tych, którzy nas pilnują:|

2/16/2009

Co by tu

Albo napiszę trochę później! Temat to TABU Najpowszechniejszym tabu jest śmierć. Nawet zwierzęta odchodzą na ubocze by zejść. Ludzie? Nie. Ostatnio jest moda na wykonywanie takich czynności w szpitalu, ale nie jest to obowiązujące. Najmniej zapoznani z tabu zdają się być ludzie ze świecznika. Choć umarłemu i kadzidło. Ale ja o mniejszym tabu. Zaszlachtowalim wieprzka. To nic przyjemnego. Jedzenie mięsa sobie nieco zbrzydziłem na jakiś czas. Jak jednak, nie poddać się tradycjonalistycznym zachciankom. Nie, nie moim. Przyznam, że towar jest innej jakości niż w sklepie. Jednak oglądanie gasnących oczu zwierzęcia przyjemne nie jest. Podczas myślałem sobie o wyższym tabu, wysyłaniu naszych chłopców do Afgańskich niw. Czeka ich tam coś dobrego? Rosyjskojęzyczni właśnie "świętują" 20-lecie wyjścia z tamtąd, bez glorii. Chodzą pogłoski, że amerykańscy chłopcy będą tam dłużej zostawiać rdzawe ślady. Miałem zdjęcia, nawet niezłe. Myślę, że jednak innym razem. Zastanawiam się nawet, czy się na mnie nie obrazicie śmiertelnie za drastyczne treści, na takim kulturalnym blogu.

2/13/2009

Przewrót kopernikański W filozofii, to teorie Kanta Immanuela. Ciekawsze treści napotkałem niedawno, podczas surfowania. Wstrzymał słońce ruszył Ziemię, polskie zrodziło go plemię. Przez dwa wieki teorie Mikołaja nie znajdowały potwierdzenia w faktach naukowych. Dopiero wahadło "Fuko", poniekąd potwierdziło wirowanie Ziemi wokół własnej "osi". Bliższe przyjrzenie się tej teorii pokazuje, że to tylko propaganda. Dlaczego? Bez trudu można stwierdzić, że Słońce nie tkwi w jednym i tym samym miejscu. Droga Mleczna, a więc i Słońce przemieszcza się z prędkością, dość dużą, ponaddźwiękową. Wcześniejsze teorie, opisujące ruch planet i Słońca po ekliptyce i dzisiaj, dokładnie odzwierciedlają stan faktyczny ruchów planet i innych ciał. Nie jest ważne, czy przyjmiemy, że Słońce kręci się wokół Ziemi, czy też na odwrót. Po zachowaniu założeń, że pozostałe planety poruszają się po kolistych orbitach wokół naszej gwiazdy, ruch Słońca wokół Ziemi jest do zaakceptowania tak samo, jak ruch Ziemi wokół Słońca. Bredzę? Popatrzcie, poeksperymentujcie, porysujcie. Modele na obu zasadach oparte ilustrują taki sam układ. To coś jak geometria euklidesowa, jest cała masa innych geometrii, którymi mało kto łamie sobie głowę. Ciekawe? Bardzo ciekawe, że komuś chciało się zmieniać myślenie ludzi w temacie, gdzie nie było to konieczne. Po uzmysłowieniu sobie, że ...lecimy nie jest ważne, co wokół czego się kręci w układzie dwóch ciał, bo to tylko kwestia hierarchii. Z ciekawostek, to Ziemia nieźle wężykuje, przez Księżyc, który przesuwa środek masy, poza geometryczne centrum globu. Geocentryzm nie jest niczym złym, pod warunkiem, nie wywodzenia z tego przesłanek teologicznych, etycznych, czy opatrznościowych. Dziś także ulegamy manipulacjom, nawet nie zdając sobie sprawy z wielu. Kopernik jest bohaterem narodowym, choć dziś jego odkrycie jest dość błahe. Tym bardziej, że nie przedstawił żadnych dowodów na prawdziwość swoich tez. Nie przedstawił, bo ich po prostu nie było i nie ma. To znaczy są, ale takie same są za starszą koncepcją. Nie wiem jak jest z wcześniejszymi teoriami cywilizacji, różnych na kwestię heliocentryczną, wiem jednak, że słusznie Kopernik obawiał się o swoje bezpieczeństwo, ferując tak kruche tezy.

2/11/2009

Elipsa Tak nie całkiem zamknięta. Jest wyobrażeniem stanu umysłów. Jak wielu ludzi, tak wiele stanów. Historia uczy, że zbieżność stanów..., stanowi wartość i siłę. By zrobić cokolwiek, ponad jednostkowego, należy je nakierować na określone widzenie świata. Zbiorowy wysiłek tworzy, ale może też niszczyć. Większość umysłów ma otwarte wrota, ale bardzo wąsko. Po co sobie zaprzątać głowy problemami natury egzystencjalnej, czy też ontologicznej. Takie rozważania miały już miejsce i wnioski są gotowe, wystarczy sięgnąć. Jednak nie sięgamy. Łatwiej jest włączyć tv, radio (to dla tradycjonalistów), postępowi włączają sieć. To ostatnie medium jest odzwierciedleniem człowieka. Treści napotykane, są treściami pożądanymi. Łatwo od tego dojść do diagnozy stanu swojego postrzegania. Jakie treści są przez ciebie odczytywane, taka/i jesteś. Na przykład ten blog (co za słowo, brzmi jak obelga). Zaglądasz tutaj w określonym celu. Będę wdzięczny, jeśli zechcesz napisać, doprecyzować swoje oczekiwania związane z czytaniem tych głupot. No mam prawo tak napisać, w końcu to ja najlepiej wiem co piszę:). Nie sugeruj się moim zdaniem, to tak kalibracja. Nastrojenie Twojego organu poznawczego. Przyznaję, zadałem trudne pytanie. Jednak odpowiedzi na trudne pytania tworzą człowieka, każą posuwać się na drodze iluminacji. Można też wypić piwo. Dwa piwa..... By nie nadwyrężać cierpliwości, co delikatniejszych jestestw, proponuję łatwiejsze zadanie: skąd pochodzi Elipsa z początku wpisu, a znajdująca się poniżej. Nagród nie przewiduję, więc można się wysilać jedynie dla własnej satysfakcji.

2/09/2009

I mnie się zdarza podróżować. Padało i było sucho, i śnieg leżał miejscami. Drogowcy idą na całość. Nowa świecka tradycja każe im budować i po tym ostrzegać, że pobudowane. Nowy znak to są dwa znaki. U góry jest wykrzyknik, czyli inne niebezpieczeństwo.Ustawodawca nie przewidział inwencji naszych drogowców. U dołu jest czarna plama i dwie kreski, w prawo-dobrze, w lewo źle. I to wszystko na żółtym tle. Kolor by się zgadzał. sam znak jeszcze nic nie znaczy. Nasi kochani, pobudowali, wcześniej, przeszkody drogowe na środku jezdni. Są to wysepki szczęśliwości. Służą: tu zdania są podzielone. Z praktycznych prerogatyw, najważniejsze jest kosztowe niszczenie felg, a nawet ogumienia. Najazd na taki krawężniczek, przy 50km/h poczyni szkody w większości aut. Do tego pojawiły się jeszcze pachołki w kształcie słupków, mocowane do podłoża za pomocą śrub. Widziałem takie na poboczu: jakiś samarytanin poukładał je, jeden obok drugiego, jak rannych po bitwie. Nieomylny znak, że spełniły swoje zadanie. Zniszczyły coś komuś. Nasi kochani drogowcy. Udało mi się zaliczyć poprzeczny rów(żeby jeden), przy ograniczeniu do 60. Ciężarówka nawet nie poczuje, a ja tak. Koleiny, fale, doły góry i można jechać 120 - ekspresówka. Normalnie to i 90 jest za szybko, wszyscy jednak zwalniają. Takie powinny być wszystkie drogi, można jechać 120, ale nikt nie chce! Jest bardzo dużo niebezpiecznych miejsc, przełomów, kolein, dołów. A to wszystko przez to, że pojawiły się fragmenty równej drogi. Dowiedzieliśmy się jak powinny wyglądać wszystkie asfalty. Nie martwmy się, do 2012 nie będą. Prace należy szanować. Zdjęcie? Co znak mam zamieścić, może znajdę coś lepszego.

2/05/2009

Specjalnie planowałem zobaczyć i opisać na nowo piękną „Amelie” Moresmo. Raczej nie dziś. Wczoraj widziałem za to film o eutanazji. Kalekę, grał aktor, który kiedyś u Almodowara też grał kalekę. Film nazywał się „Drżące ciała” i opisywał rzeczywiste zdarzenie, a nie to o czym myślicie, świntuchy. Dylemat własności życia. Z punktu widzenia prawa, zamachowiec na siebie...unika prawa, tzw. sprawiedliwości. Może być, w tej gorszej(lepszej?), okoliczności, przesłany do psychiatryka. Libo trafia na łono Abrahama, co nie jest niczym pewnym w wieku agnostycyzmu, lefebryzmu, państwa poprawnościowego, aborcji, zakazu klapsów i tem podobnych bezeceństw. Podobnie jak u naszego rodzimego eutanazjanisty, wystąpił epizod z klerem. Xiondz, na wózku, przybył z odsieczą niewiernemu. Wcześniej w tv, nawkladał do posłuchu rodzinie, że to niby ona posiewa zwątpienie w zwycięski pochód życia, choćby i tylko z ruchomą głową i własnym oddechem. Czarny w efekcie, nie wzniósł się na wyżyny intelektualne, a i fizyczne, piętra; nie pokonał schodów z pomocą dwóch przydupasów. Oddelegowani nie potrafili przełożyć bezczuciowego xsiędza na krzesło i wnieść na piętro. Zabieg ma dwa aspekty: słabość, tego fragmentu scenariusza, a drugi to rozmowa przez pośredników, przez korytarz i klatkę schodową. Pomimo podobnej sytuacji obu kalek, żyją oni w zupełnie różnych światach. Eutanazjonista ma dość zdania na innych, bardzo dobrych ludzi; cierpienia z powodu niemożności spłodzenia syna, głównej powinności mężczyzny w tamtych stronach, ograniczenia wolności. Tak iluzorycznej wolności, ilustrowanej wyobrażonymi lotami wolnej duszy. Drugiemu, kalectwo odpowiada. Ma full service , super wuzek elektryczny, tubę propagandową. Właściwie to sam jest tubą, uzasadnieniem wiary w to, lub w owo. Apoteoza cierpienia to szeroka ścieżka. Jak wiele idei można sprzedać na jej podstawie. Nie wierzycie? Moje stanowisko jest takie: jeśli ciało nie jest w stanie samo utrzymywać życia, należy pozwalać na zaprzestanie uporczywych terapii, na żądanie zainteresowanego. Bohater musiałby żyć. Wszak pozostało mu przełykanie i oddychanie. Tutaj wychodzi rola osób bliskich. Czy przez 20 parę lat będą żyć obsługą kaleki? Tak naprawdę są to dylematy państwa socjalnego. Posiada ono środki, które łoży na utrzymanie przechowalni kadłubków. Niektóre chcą żyć, bardzo chcą. Dla nich błogosławieństwem jest sieć. Net pozwala zaistnieć osobom bez czucia. Niczym się nie różnią od tych „normalnych”. Macie pewność, że czytacie słowa deu, który palcem rusza? Nie odpowiem oczywiście. Pozostawia to pewien margines ciekawości tekstu. Jak film się skończył? Nie mam w kontrakcie wpisanego zobowiązania do opowiadania happy zakończeń. Mogę za to, napisać jak się zaczął. Gostek skoczył do morza na główkę, tylko okazało się, że chwilowo morze, nieco odpłynęło. Jak to się stało, że nie zauważył? Udajecie, czy nigdy nie byliście nad morzem: ciepło, plaża, kamienie, co prawda, ale nad morzem. Nawet nie ma za dużo ludzi. Prowincja taka galichijska. No normalnie: na dupę się zapatrzył, która się opalała nieopodal. I widzicie do czego człowieka może doprowadzić zgorszenie skąpego ubioru?

2/04/2009

Jeszcze o słowach. CZY wiecie może, kto to Krzyżacy? A wicie, kto Zakon Najświętszej Marii Panny? Jesteście już duzi, więc tłumaczenie synonimiczności jest raczej zbędne. Gdyby ktoś dyskutował, po którejkolwiek stronie, na tematy religijne, zalecam używanie. Najświętsza panienka doskonale zbija z tropu, nawet najzagorzalszych tradsów. Dlaczego? I jedno i drugi mówi o tej samej grupie osób. No za dużo powiedziane - trafniej - państwo zbójeckie. Dzisiaj się na to mówi terroryści. Po zabójstwie świętego Wojciecha, najwyraźniej, zostali przysłani przez jurysdykcję potrójnej korony, do zrobienia porządku z Prusami. Jak to się stało, że dopiero Jagiełło ich poskromił? Pewnie wiecie, że Jagiełło był ochrzczonym poganinem. Trucie o palcu bożym miał w wysokim poważaniu, choć nie omieszkał uczestniczyć w kilku mszach dziennie. Tak jak w dniu pamiętnej bitwy. Pogańskie, przepraszam, tradycyjne wierzenia Bałtów, utrzymywały się na ziemiach Litwy jeszcze w XV w. Pewnie gdzieś około xVII, XVIII w . tradycje słowiańskie odeszły w zapomnienie. Wszak Dziady mickiewiczowskie, to nic innego, nie zaduszki. W niecałkowite zapomnienie. Nie przez przypadek Sowiety oddzielały dzieci od rodzin. Rodziny są najsilniejszym nośnikiem tradycji. każda przerwa skutkuje przepadnięciem, niektórych zwyczajów. Tych kultywowanych rodzinnie, na zawsze. Dziś mamy majstrowanie przy edukacji. Mniejsze dzieci do szkoły, zarządzanie stresem, zarządzanie strachem. To nie są przypadki, to świadome kształtowanie przyszłych pokoleń. Kultywujcie swoje tradycje. Gotujcie zupy swoich babek, strugajcie narzędzia na wzór grabi swoich dziadków. Chrońcie rzeczy, które ulatują i mają niewielkie szanse by przetrwać w inny sposób. Indoktrynacje ideologiczne przyjmują się najlepiej, na świeżo wypalonej ziemi.

Chcesz wstawić reklamę?

Chcesz wstawić reklamę?

Archiwum bloga