4/30/2009

Mała lekcja zdjęciowa

Jest kilka zasad robienia i prezentowania zdjęć. Ja ich nie znam. Jednakże pozwolę sobie tutaj podać pierwszą i najważniejszą: NIE KAżDE ZDJĘCIE MUSI BYĆ ZAPREZENTOWANE cdn

4/24/2009

No to jeszcze taki szkodnik, co go trudno wypatrzyć. A kiedy wlezie do chaty, to podobno daje czadu całą zimę. Kiedy się wygrzewał na słońcu-uciekał. A kiedy wlazł już na palce, to go było trudno przegnać. Ten kawałek w pysku, to ja. Skórka z palca, wskazującego. Próbował też, czarnuch w innych miejsc ach gryźć. Przegnałem w końcu szkodnika!

4/23/2009

Wpadło mi coś takiego przed szkiełko. Zmaltretowany po zimowaniu. Jeśli ma któś chęć podpisać z nazwy - proszę bardzo:)

4/18/2009

Nic ostatnio nie napisałem? Ano jakoś taki bezruch, spowodowany niepewnością, przemijaniem, zdegustowaniem, niwelowaniem, pchaniem wózka. Jakiś taki marazm do pisania. Przyjemniej zasiąść na ławeczce, powystawiać się na słoneczko wiosenne. Cebula posadzona, owies zasiany, pies. Zrobiło się bardzo sucho, a ilość zwinek na miedzach przeraża niemalże. Nie takie one straszne, ogony same odpadają, a słońce świeci. Ale niepokój. Niepokój spowodowany poczuciem niezrobienia czegoś. Na szczęście nikt już niczego nie oczekuje po mnie. Tak łatwiej. Ale ile to wymagało pracy, wysiłku, zabiegów. Czasami było nieprzyjemne, ale ogólnie tak jest łatwiej. Nic nie muszę, ale mogę i kiedy to mogę realizuje, jest lepiej niż kiedy bym musiał. W sąsiedniej wsi, co wieczór pali się lampka do późna. Ktoś siedzi w tej szopie i robi po nocach. Do której, co i dlaczego jest mu lepiej w szopie? Któż to wie?

Chcesz wstawić reklamę?

Chcesz wstawić reklamę?

Archiwum bloga