4/18/2009
Nic ostatnio nie napisałem? Ano jakoś taki bezruch, spowodowany niepewnością, przemijaniem, zdegustowaniem, niwelowaniem, pchaniem wózka. Jakiś taki marazm do pisania. Przyjemniej zasiąść na ławeczce, powystawiać się na słoneczko wiosenne. Cebula posadzona, owies zasiany, pies. Zrobiło się bardzo sucho, a ilość zwinek na miedzach przeraża niemalże. Nie takie one straszne, ogony same odpadają, a słońce świeci.
Ale niepokój. Niepokój spowodowany poczuciem niezrobienia czegoś. Na szczęście nikt już niczego nie oczekuje po mnie. Tak łatwiej. Ale ile to wymagało pracy, wysiłku, zabiegów. Czasami było nieprzyjemne, ale ogólnie tak jest łatwiej. Nic nie muszę, ale mogę i kiedy to mogę realizuje, jest lepiej niż kiedy bym musiał. W sąsiedniej wsi, co wieczór pali się lampka do późna. Ktoś siedzi w tej szopie i robi po nocach. Do której, co i dlaczego jest mu lepiej w szopie? Któż to wie?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chcesz wstawić reklamę?
Archiwum bloga
-
►
2014
(9)
- ► października (1)
-
►
2012
(14)
- ► października (1)
-
►
2011
(23)
- ► października (1)
Słonko zachęca spragnionych jego promieni do wyjścia z domów, a jasne światło wyciąga z szarości coraz więcej kolorów i szczegółów. Budzi się do życia przyroda oraz refleksja, uaktywnia smutek nagromadzony przez długie noce zimowe. Przyzwyczajeni do pracy i wywiązywania się z obowiązków czujemy się nieswojo, kiedy nagle zauważamy, że nie tylko nic nie musimy, ale również, iż nikt od nas niczego nie oczekuje. Zatem, dlaczego nam wystarcza jedynie świadomość, że ktoś, gdzieś jest? Żyje swoimi sprawami i tylko czasami da nam znak, że po prostu istnieje. Parę słów lub tylko ślad światła. Wydawałoby się, że nieistotna informacja, a wywołuje uśmiech na twarzy i miłe uczucie ciepła, gdzieś w pobliżu serca.
OdpowiedzUsuńLepsze nic niż byle co. Poza tym głupie byłoby jeszcze tutaj zmuszać się.
OdpowiedzUsuńA może to morderca i zakopuje swoje ofiary?