
5/29/2009
5/25/2009
Co tam lekcje
5/23/2009
Lekcja nt temperatury:)
Nie jest to o pogodzie. Zależnie od właściwości materiału światłoczułego i oświetlenia, stosowane są korekty barw. Dotyczą one głównie temperatury barwowej, gdyż ten czynnik podlega największym modyfikacjom. Wystarczy włączyć błysk, albo schować się do cienia, albo pod zielony krzaczek. Rado, na ten przykład, zasłania sobą i ma wtedy dominantę amaratową. Z dużym prawdopodobieństwem jest przezroczysty, trochę i zdjęcie się zabarwia:) Żart, jednak cs tam Rado ma kolorowego, może filtr, może ubranie, a może powłoki przeciwodblaskowe obiektywu, blaskają mu w ten sposób. Przyczyn może być wiele. Nieco zmieniłem parametry zięblaka - ale bez kombinowania widmem (tj. każdym kolorem oddzielnie). Czary mary pokażę na innym zdjęciu:
Ładne? Z pewnością kolorowe. Naprawdę z aparatu, wyszło takie:
Nie jest idealne, ale pokazuje, jak łatwo z szarego futrzaka robi się fioletowy. Naprawdę był szary. Wniosek - zdjęcia nie zrobią maszyny, potrzebne jest oko, które pomoże skorygować, lub przynajmniej zachować umiar w polepszaniu ujęć. Należałoby zamieścić jeszcze jedno z kwiatkiem górnym i żuczkiem dolnym, ale to wymaga ingerencji w samo zdjęcie, obiekty te należałoby obrabiać oddzielnie i złożyć razem, ale to już zupełnie inna historia.


5/22/2009
po co tytuł

5/20/2009
Włączają się robaczki też to macie ?
Ktoś powie nie umie liczyć, trzecia lekcja już była. Była nie była, pomarudzić zawsze można. Jeśli mamy już dwa kawałki, bierzemy szydło i przekłuwamy, w równych odstępach dziurki. Żeby materiał nie pękał, powinny one być okrągłe, eliptyczne, lub cięte nie kierunku działania sił i cięcia dratwy. Przygotowujemy dwie duże igły i ładnym ściegiem łączymy cu zamen, do kupy. I tak sukcesywnie, aż do zakończenia linii łączenia: szydło, dratwa, szydło, dratwa - praca jest niełatwa.
Acha, co do poprzedniego posta jesteście bardzo dobrze wychowani. Była to, oczywiście pozostałości obiadu chrzzęszczącego w zęębach, to się chyba nazywa, choć wydostaje sie zupełnie z innego końca całej historii. Nie wiem skąd biorą mi się te robaczki, pewnie cóś się gógla.
Zobaczyłem dziś jak wiele już nabazgroliłem, same nudy. Przynajmniej komentarze się nadają. Byłem niedawno na pewnej witrynie, forum i te sprawy. Niestety nie wytrzymało próby to eksperymentowanie. Ciekawe, że nie dają mi banów, sam mam dość.
Może napiszę więcej. Takie wrażenie, że treści nie są korzystne, dobre. NIe wiem. Miewam takie przeczucia, że większa szkoda niż pożytek, lepiej poniechać. Mam ciekawe zdjęcie, ale to jutro albo pojutrze, proszę nieco cierpliwości.
5/16/2009
Coś तं, coś tam
5/10/2009
Lekcja trzecia
5/08/2009
Lekcja druga
Jeśli się komuś wydaje, że jest bardzo cwany i może mię przechytrzyć, to może i może. Aparat w tej lekcji, ustawiamy na robienie zdjęć makro. Taki kwiatek. Jeśli nie jest zmyłką producnta, przestawi obiektyw w pozycję bliskiej ostrości, a lepsiejsze są przestawiane pierścieniem na obiektywie. Ostrość łapiemy poprzez zbliżanie i oddalanie całego aparatu od obiektu.
Zaawansowani z zoomem, mogą poeksperymentować nad pozycją zooma, która daje najjaśniesze odwzorowanie (najmniejsza liczba przesłony). Reszta to prościzna: robal na szpilkę, albo gada przykleić superglu i już.
Warto jeszcze przekręcić słońce by nie rzucało cienia na obiekt. Zbytnia kontrastowość jest łatwiejsza do zwalczenia niż za mała - powodzenia.
5/02/2009
Lekcja druga

Subskrybuj:
Posty (Atom)
Chcesz wstawić reklamę?
Archiwum bloga
-
►
2014
(9)
- ► października (1)
-
►
2012
(14)
- ► października (1)
-
►
2011
(23)
- ► października (1)