5/20/2009
Włączają się robaczki też to macie ?
Ktoś powie nie umie liczyć, trzecia lekcja już była. Była nie była, pomarudzić zawsze można. Jeśli mamy już dwa kawałki, bierzemy szydło i przekłuwamy, w równych odstępach dziurki. Żeby materiał nie pękał, powinny one być okrągłe, eliptyczne, lub cięte nie kierunku działania sił i cięcia dratwy. Przygotowujemy dwie duże igły i ładnym ściegiem łączymy cu zamen, do kupy. I tak sukcesywnie, aż do zakończenia linii łączenia: szydło, dratwa, szydło, dratwa - praca jest niełatwa.
Acha, co do poprzedniego posta jesteście bardzo dobrze wychowani. Była to, oczywiście pozostałości obiadu chrzzęszczącego w zęębach, to się chyba nazywa, choć wydostaje sie zupełnie z innego końca całej historii. Nie wiem skąd biorą mi się te robaczki, pewnie cóś się gógla.
Zobaczyłem dziś jak wiele już nabazgroliłem, same nudy. Przynajmniej komentarze się nadają. Byłem niedawno na pewnej witrynie, forum i te sprawy. Niestety nie wytrzymało próby to eksperymentowanie. Ciekawe, że nie dają mi banów, sam mam dość.
Może napiszę więcej. Takie wrażenie, że treści nie są korzystne, dobre. NIe wiem. Miewam takie przeczucia, że większa szkoda niż pożytek, lepiej poniechać. Mam ciekawe zdjęcie, ale to jutro albo pojutrze, proszę nieco cierpliwości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chcesz wstawić reklamę?
Archiwum bloga
-
►
2014
(9)
- ► października (1)
-
►
2012
(14)
- ► października (1)
-
►
2011
(23)
- ► października (1)
To, co teraz szyjesz? ;-)
OdpowiedzUsuńNo proszę, wypluwka, a ja poprzez gniew trafiłam już do takiej piękności
Masz bloga kamelona :)
OdpowiedzUsuńnaprzemiennie wskakują mi strony; bordowa ze starszymi postami, szara z ostatnim.
A ja myślałam, że te robaczki to celowy zabieg.
Nudzi Cię to co piszesz? A ja do Ciebie pozwalam sobie często zaglądać, bo mnie się bardzo podoba to co piszesz i jak piszesz, nawet nie domyślasz się jak bardzo chciałabym tak umieć.
Cierpliwie czekająca na każdy kolejny post pozdrawia gorąco :)
Nie mam robaczków, za to na ,,ż" (przy wpisach) są jakieś nerwowe reakcje.
OdpowiedzUsuńNudzisz? Możliwe, ale z wdziękiem.
ps. Zdjęcie ptaka rozmydliło Ci się trochę, ale sam to wiesz.
Nie zawsze były nudy, było też wesoło... np. "Mała niespodzianka" ;)
OdpowiedzUsuńRobaczki już wyłączone. Okazało` się, że pisałem w języku hindi. Czego to się człowiek może o sobie dowiedzieć.
OdpowiedzUsuńRado nie wybrzydzaj na tego łuszczaka: kliknij na posta starszego. Poszukam zeszłorocznej dzierzby przez rolnetkę - tez rozmyta:)
Prawdziwą zagadką jest dla mnie, ile osób u mnie pisuje komentarze? Proszę odliczać.
Jeżeli ilość komentujących jest rzeczą istotną, to mnie z racji gabarytów proszę uznać za dwie osoby ;-)
OdpowiedzUsuńLiczba, liczba Przemijanie. Następni będą trzeci.
OdpowiedzUsuńTo był taki żart. Mniej spamu tutaj trafia. Taka nisza...ekologiczna:)
Deu
OdpowiedzUsuńMuszę trochę powybrzydzać żeby Cię zmusić do większego wysiłku ;)
Mogę być ostatnia:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Oj, ten mój język jest jednak okropny :-(
OdpowiedzUsuńTak mi się głupio zrobiło, że idę się schować. Wrócę za parę dni. ;-)
Chociaż, nisza powiadasz? A jak tak, to jutro zaglądnę z ukrycia :)
Nie ma się czym przejmować (z ukrycia). Najbardziej dobija mnie akcentowanie gomółkowskie, wystawiające swoją kosmatą mordę z każdego kąta televizora. Takie niuanse? Zwykły folklor. Mam nadzieję, że nie akcentujesz: zrobili`śmy, zasikali`śmy!
OdpowiedzUsuńJakby kogoś interesowało, to Makro ma sprawność szewca i szydłem posługuje się całkiem sprawnie.
OdpowiedzUsuńOj, jest się, czym przejmować, zaśmieca się język bardzo łatwo, później wychodzą same głupoty i trzeba się wstydzić siedząc w ukryciu. Myślę, że z akcentowaniem w języku polskim nie mam problemów, ale czy to człowiek słucha tego, co mówi i jak mówi? Dopiero, kiedy na nagraniu zobaczy i usłyszy swoje wypowiedzi może ocenić stopień katastrofy.
OdpowiedzUsuń